Czy luzowanie ilościowe Rezerwy Federalnej przyczyniło się do wzrostu M1?
luzowanie ilościowe (QE) to niekonwencjonalne narzędzie polityki pieniężnej, w które Rezerwa Federalna, amerykański bank centralny, stosowała od listopada 2008 r. do października 2014 r. W tym czasie Karmiony wykorzystał nowo utworzone pieniądze na zakup Skarby, papiery wartościowe zabezpieczone hipoteką i dług wyemitowany przez Fannie Mae i Freddie Mac od swoich banków członkowskich. Podsumowując, bank centralny zwiększył swoje aktywa o 3,6 bln USD do łącznej kwoty 4,5 bln USD. Aktywa banków członkowskich Fedu odpowiednio wzrosły, co pozwoliło im pożyczać więcej i miało podobny efekt jak drukowanie pieniędzy.
Chociaż QE miał głęboki wpływ na podaż pieniądza, to jednak nie zwiększył bezpośrednio M1, który mierzy dostawa monet i banknotów w obiegu, depozyty na kontach czekowych i niektóre inne instrumenty, takie jak podróżni czeki.
QE jest analogiczne do drukowania pieniędzy, ale nowo utworzone pieniądze, które Fed wykorzystał do swojego programu skupu aktywów, pozostały w hipotetycznej, elektronicznej formie. Nie przybrał postaci banknotów i monet. Nie trafił też na rachunki czekowe klientów banków. W rzeczywistości, aby zapobiec gwałtownemu wzrostowi podaży pieniądza w wyniku skupu aktywów przez Fed, bank centralny zwrócił się do Skarbu Państwa o sprzedaż papierów wartościowych i zdeponowanie wpływów na dodatkowym rachunku finansowym w Fed. To spowodowało wzrost zobowiązań tego ostatniego o około pół biliona dolarów na początku 2009 roku.
QE spowodowało MB – the baza monetarna, w tym pieniądze banku centralnego – wyprzedzić M1 zaraz po rozpoczęciu pierwszej fazy QE (QE1). Od tego czasu nadal przekracza M1, chociaż różnica ta zmniejszyła się po zakończeniu trzeciej i ostatniej fazy (QE3) w 2014 r.
Z drugiej strony, wzrost M1 wyraźnie przyspieszył wraz z rozpoczęciem QE. Nie był to bezpośredni, mechaniczny wynik wzrostu MB, ale ma to związek z reakcją Fed na kryzys finansowy.
Gdy rynek mieszkaniowy zaczął się tankować, bank centralny dokonał kilku głębokich cięć w Stopa funduszy federalnych, podnosząc go z 5,25% w połowie 2007 r. do bezprecedensowo niskiego poziomu 0% do 0,25% w grudniu 2008 r. Przez siedem lat nie podnosił ponownie stóp, a potem tylko o ćwierć punktu procentowego.
Ben Bernanke, ówczesny prezes Fed, napisał w lipcu 2009 r., „w miarę ożywienia gospodarki banki powinny znaleźć więcej możliwości pożyczania swoich rezerw”; rezerwy te, pasywna strona bilansu Fed, drastycznie wzrosły w ramach QE. „To spowodowałoby szybszy wzrost szerokiego pieniądza (na przykład M1 lub M2)”. Niskie stawki zachęcają banki do pożyczać: ponieważ marże zysku na pożyczkach stają się cieńsze, do wygenerowania tego samego potrzebne są wyższe wolumeny zyski. Z perspektywy kredytobiorców popyt na kredyty wzrasta wraz ze spadkiem ceny kredytu. Jednocześnie spada zachęta do gromadzenia oszczędności na oprocentowanych rachunkach, a więc rosną depozyty na rachunku bieżącym. Wszystkie te efekty podnoszą M1.