Better Investing Tips

Zakresy dochodów: jaki jest dochód klasy średniej?

click fraud protection

Cały czas to słyszymy: klasa średnia jest kurczący się. Płace były stagnacja od dziesięcioleci. Rodziny są borykają się z niepewnością finansową.

Czym jednak właściwie jest klasa średnia? Kto w nim jest, a kto nie? Czy się kurczy? A co z tobą — której klasy dochodowej jesteś częścią? Okazuje się, że na te pytania trudno odpowiedzieć. Więc zaczniemy od pewnych danych.



Co mówią dane?

Według niedawnego raportu (wrzesień 2018) z Pew Research Center większość populacji USA (52%) należy do klasy średniej. To niewielki wzrost w porównaniu z 2015 r., kiedy poprzedni raport Pew wykazał, że klasa średnia nieznacznie nadrobiła mniej niż 50% populacji USA. Jednak niewielka większość znaleziona w 2018 r. nadal odzwierciedla długoterminowy trend kurczącej się klasy średniej w porównaniu z latami 70., 80., 90. i 2000.

Kluczowe dania na wynos

  • Klasa średnia stanowi niewielką większość populacji USA (52%), ale to wciąż mniej niż przez prawie pół wieku.
  • Udział dochodów przechwyconych przez klasę średnią spadł z 60% w 1970 roku do 43% w 2014 roku.
  • Klasa średnia kurczy się ze względu na wzrost liczby ludności na skrajnym dole i na szczycie spektrum ekonomicznego.

Poprzedni raport Pew z 2015 roku wykazał, że (jak wspomniano powyżej) po raz pierwszy od co najmniej lat 60. większość Amerykanów nie należała do klasy średniej. W 2015 r. nieco mniej niż 50% dorosłych Amerykanów mieszkało w gospodarstwach domowych o średnich dochodach (na poniższym wykresie zaokrąglono do 50%) – w dół z 54% w 2001 r., 59% w 1981 r. i 61% w 1971 r. Stwierdzono również, że udział dochodów gospodarstw domowych o średnich dochodach spadł z 62 proc. w 1970 r. do 43 proc. w 2014 r. Klasa średnia zarówno zmniejsza się udział populacji, jak i zmniejsza się jej część tortu dochodowego.

Najniższy i najwyższy wzrost wspornika

Jednak najbardziej interesującą częścią raportu Pew z 2015 roku było stwierdzenie, że klasa średnia kurczy się nie tylko dlatego, że coraz więcej ludzi jest biednych, ale także dlatego, że więcej ludzi jest bogatych. Odsetek osób o najniższych dochodach – tych, które zarabiają mniej niż dwie trzecie mediany dochodów – wzrósł o cztery punkty procentowe, z 16% do 20% populacji. Jednak w tym samym okresie odsetek Amerykanów w gospodarstwach domowych o najwyższych dochodach również wzrósł o pięć punktów od 1971 r., zwiększając tę ​​grupę z 4% do 9% populacji.

Kurcząca się klasa średnia to w mniejszym stopniu spadek tego, jak dobrze radzi sobie cała populacja. Ponadto istnieje większa polaryzacja tego, gdzie nadchodzi wzrost, na skrajnym dole i na szczycie spektrum gospodarczego. Tak więc nie chodzi tylko o to, że ludzie wypadają z klasy średniej do klasy niższej – oni również awansują do klasy wyższej, choć w mniejszej liczbie.

Zmiany demograficzne

Należy również zauważyć, że stan gospodarki USA zmienia się wraz ze zmianami demograficznymi w społeczeństwie amerykańskim i z ich powodu. Przeciętnie populacja USA ma dorosły. To starzenie się ma duży wpływ na medianę dochodów, ponieważ emeryci zazwyczaj żyją z oszczędności i generują niewielkie dochody. Ponadto kraj jest znacznie bardziej zróżnicowany niż w latach 70. XX wieku. Na przykład wzrost liczby imigrantów obniża medianę dochodów, ponieważ imigranci średnio zarobią mniej pieniędzy.

Jednak od września 2018 r. Pew zgłoszone że 52% dorosłych Amerykanów należało do klasy średniej, według danych o dochodach z 2016 roku. Było 19% w wyższej klasie i 29% w niższej klasie. Według Pew dane sugerują, że klasa średnia ustabilizowała się pod względem wielkości.

Zobacz wykres z poniższego raportu, aby zobaczyć te późniejsze dane pokazujące, jak skład klas zmienił się od lat 70. XX wieku.

Kto traci grunt pod nogami?

Jednak dane sugerują również, że rodziny z klasy średniej nadal tracą grunt finansowy na rzecz rodzin o wyższych dochodach. Podczas gdy mediana dochodu klasy wyższej wzrosła o 9% od 2010 do 2016 roku, mediana dochodu klasy średniej i niższej wzrosła o około 6% w tym samym okresie.

Jeśli przyjrzymy się dłuższej perspektywie – powiedzmy od 2000 do 2016 r. – zobaczymy, że tylko dochody klasy wyższej poprawiły się po dwóch poprzednich recesjach gospodarczych. Dochody klasy wyższej były jedynymi, które wzrosły w ciągu tych 16 lat.

Ten segmentowy wzrost przyczynił się jedynie do trwającego od lat 70. XX wieku trendu rozchodzenia się klasy wyższej od klasy średniej i niższej. W innym artykule Pew poinformowała, że ​​różnice majątkowe między rodzinami o wysokich dochodach a rodzinami o średnich i niższych dochodach były najwyższe, jakie kiedykolwiek odnotowano.

Artykuł Pew z 2018 r. poinformował, że w 2016 r. średni dochód dla klasy wyższej wyniósł 187 872 USD. Dla klasy średniej było to 78 442 USD, a dla klasy niższej 25 624 USD (w 2016 r.; dane odzwierciedlają trzyosobowe gospodarstwo domowe).

Najlepszy 1%

Kiedy spojrzymy na górny 1%, trendy te są tylko przesadzone. Według raportu Economic Policy Institute z 2015 r., 1% najlepiej zarabiających w USA zabiera do domu 21% dochodów USA. Możesz to zobaczyć, patrząc poniżej na notatkę z raportu. Te udziały w dochodach są bliskie historycznym poziomom dla 1%.

Według tego samego raportu średni dochód 1% w 2015 roku wyniósł 1 316 985 USD. Aby nawet zakwalifikować się jako członek 1%, trzeba było zarobić 421 926 $. (To ponad dwukrotnie więcej niż średni dochód Pew z 2016 r., który wyniósł 187 872 USD)

1% najlepiej zarabiających w USA przechwytuje 21% dochodów USA.

W jakiej jestem klasie?

Tak więc oczywiste pytanie uzupełniające brzmi: gdzie mnie to zostawia? Do której klasy należę?

Dane o dochodach opublikowane przez US Census Bureau pokazują, że średni dochód gospodarstwa domowego w 2017 r. był najwyższy w historii i wyniósł 61 372 USD.Pew definiuje klasa średnia jako osoby zarabiające od dwóch trzecich do podwojenia mediany dochodu gospodarstwa domowego. Ta klasyfikacja Pew oznacza, że ​​kategoria o średnim dochodzie składa się z osób zarabiających od 40 500 do 122 000 USD.

Ci, którzy zarabiają mniej niż 39 500 USD tworzą przedział dochodów niższych, a ci, którzy zarabiają więcej niż 118 000 USD, tworzą przedział dochodów wyższych. Łatwe, prawda? Po prostu weź dochód swojego gospodarstwa domowego i zobacz, gdzie pasujesz, biorąc pod uwagę te liczby.

Sprawy dotyczące lokalizacji

Problem polega na tym, że za 61 372 dolary prawdopodobnie nie kupisz takiego samego życia, jak za 61 372 dolary twojego kuzyna w innej części kraju. Życie rodzin, w których średni dochód wygląda zupełnie inaczej, biorąc pod uwagę bardzo różne poziomy kosztów utrzymania w Stanach Zjednoczonych.

To przeżyte doświadczenie może utrudnić ustalenie statusu klasy dochodowej. W raporcie dla Urban Institute pt.Rosnąca wielkość i dochody wyższej klasy średniej”, kolega nierezydent Stephen Rose pisze, że:

Ponieważ ludzie zazwyczaj mieszkają w społecznościach o podobnych dochodach, postrzegają siebie jako osoby bliskie środka, ponieważ sytuacja ich sąsiadów jest podobna do ich własnej, nawet jeśli ich dochody są znacznie niższe lub wyższe niż w USA. mediana.

Ludzie w sumie mieszkają, pracują i spotykają się z ludźmi o podobnym poziomie dochodów. Z tego powodu często nie mamy dokładnych punktów odniesienia, które pomogłyby nam ocenić nasz aktualny status w klasie.

Spójrz na tę mapę, aby poznać różne poziomy bogactwa występujące w różnych częściach kraju (dane ze spisu powszechnego z 2012 r.).

Gdzie stoisz?

Jeśli chcesz dokładnie wiedzieć, jak pasujesz do macierzy klas dochodowych, Pew Research Center ma niedawno zaktualizowany kalkulator dochodów. Status klasy można podzielić najpierw według stanu, obszaru metropolitalnego, dochodu przed opodatkowaniem i członków gospodarstwa domowego, a następnie według poziomu wykształcenia, wieku, rasy i stanu cywilnego.

Według kalkulatora, pensja przed opodatkowaniem w wysokości 45 000 dolarów za trzyosobowe gospodarstwo domowe w Jackson w stanie Tennessee plasuje cię w klasie średniej, podobnie jak 50% dorosłych w Jackson. Jednak ta sama pensja w tym samym gospodarstwie domowym w obszarze metra w Nowym Jorku plasuje cię w niższej klasie, wraz z 31% dorosłych w okolicy. Podatki stanowe i miejskie są różne, dostęp do opieki zdrowotnej jest różny, życie w mieście jest drogie, podobnie jak dzieci. Wszystkie te czynniki mogą przyczynić się do tego, w jakiej klasie się czujesz, niezależnie od tego, co mówią krajowe statystyki.

1:14

Jaka jest Twoja klasa dochodów?

Trzy nowe sposoby patrzenia na klasę w Ameryce

Okazuje się więc, że klasa niższa, klasa średnia i klasa wyższa to trudne terminy do zapakowania. Kalkulator dochodów Pew to dobry początek, aby dowiedzieć się, gdzie plasują się twoje dochody, biorąc pod uwagę miejsce zamieszkania i niektóre czynniki tła. Jednak zajęcia to coś więcej niż tylko to, ile zarabiasz. Zanim opuścimy temat, warto poświęcić trochę czasu na zastanowienie się, jak inne względy wpływają na to, kim i gdzie jesteś.

Kapitał społeczny i kulturalny

Zacznij od kapitału społecznego i kulturowego, koncepcji zadebiutowanej w 1986 roku przez francuskiego socjologa i intelektualistę publicznego Pierre'a Bourdieu. Jego esej „Formy kapitału” opisuje, jak różne formy kapitału kształtują klasę. Powiedział, że oprócz kapitału ekonomicznego jest kapitał społeczny i kulturowy.

Kapitał społeczny to Twoje powiązania. To jest to, kogo znasz, z kim się spotykasz i kto jest w Twoim kręgu. Według Bourdieu jest to członkostwo w grupie. Jeśli kiedykolwiek słyszałeś, jak ktoś mówi: „Nie chodzi o to, co wiesz, tylko o to, kogo znasz”, to znasz ideę kapitału społecznego.

Kapitał kulturowy jest nieco mniej konkretny, ale zasadniczo jest to czyjaś wiedza kulturowa. Ten kapitał kulturowy obejmuje poziom wykształcenia, umiejętności, wiedzę i gust kulturowy oraz sposoby zachowania, mówienia i ubierania się. To sposób, w jaki komunikujesz się poprzez swoje zachowanie, że masz określony status społeczny.

Kiedy mówimy o klasie, ważne jest, aby pamiętać, że nie jest to tylko kwestia dochodów czy kapitału ekonomicznego, nawet jeśli uwzględni się koszty utrzymania i przeżyte doświadczenie. Ten dodatkowy wpływ wynika z tego, że istnieją inne formy pieniądza. Kapitał społeczny i kulturowy oferuje różne rodzaje waluty i nieco inny status klasowy. Należy również zauważyć, że posiadanie jednej z tych form kapitału znacznie ułatwia pozyskiwanie pozostałych.

Góra 20, dół 80

Górne, środkowe i dolne oznaczenia mogą już nie być najlepszym sposobem patrzenia na to, gdzie pasujesz. Podobnie jak popularna zmarszczka w naszej polityce: 1% kontra 99%. Twoja klasa dochodowa może być czymś innym, co znowu ma znaczące konsekwencje dla twojego życia i gospodarki narodowej.

W swojej książce Zbieracze snów: jak amerykańska wyższa klasa średnia zostawia wszystkich w kurzu, dlaczego to jest problem i co z tym zrobić, Brookings Institution Senior Fellow Richard V. Reeves rozbija amerykański system klasowy nie w kategoriach 1% i 99%, ale 20% i 80%. Górne 20% wyróżnia się na wiele sposobów.

W recenzji książki „Dlaczego 20%, a nie 1% to prawdziwy problem?,” Ekonomista informuje, że chociaż „w latach 1979-2013 średnie dochody dla dolnych 80% amerykańskich gospodarstw domowych wzrosły o 42%… dla kontrastu dochody z następnych 19% najbogatszych wzrosło o 70%, a z najlepszych 1% o 192%”. Innymi słowy, górny 1% nie jest jedyną klasą dochodową odrywającą się od reszty kraj.

Najlepsze 20% obejmuje prawników, lekarzy i menedżerów, aż do dyrektorów generalnych i nie tylko. Pobierają się później, są lepiej wykształceni i mają większe i bogatsze sieci społecznościowe. Są też zdrowsi – mają statystycznie niższe wskaźniki chorób serca i otyłości.

Reeves twierdzi, że ta klasa jest niezbędna do zrozumienia nierówności z dwóch powodów. Po pierwsze, ta klasa postrzega ich społeczno-ekonomiczny status klasy czysto średniej, podczas gdy ich rzeczywista sytuacja plasuje ich wśród najbogatszych w kraju. Jednak ponieważ nie są 1%, zwykle nie skupiamy się na ich zachowaniu.

Drugim powodem jest to, że ten najwyższy kwintyl zarabiających – tych, którzy zarabiają ponad 112 000 dolarów rocznie – jest dużymi beneficjentami wzrostu w kraju. 20% najlepiej zarabiających może nie widzieć wzrostu dochodów osiąganego przez 1% najlepiej zarabiających w Ameryce, ale ich zarobki i inwestycje wzrosły i cieszą się wygodą życia na szczycie.

Co więcej, ten kwintyl odpowiada za znaczną część udziału w dochodzie narodowym, a Reeves twierdzi, że jeśli kraj tego chce… aby podnieść dochody z podatku dochodowego na opłacenie programów socjalnych, jak chciałoby wielu Demokratów, wówczas polityka będzie musiała skoncentrować się na 20%.

W każdym razie to coś więcej niż komfort. Według Reevesa, górne 20% osób angażuje się również w różne formy „gromadzenia okazji” – zapewniając, że ich dzieci mają lepsze szanse na pozostanie w tych górnych 20% dochodów. osoby zarabiające — poprzez „przepisy strefowe i kształcenie, licencjonowanie zawodowe, procedury składania wniosków na studia i przydzielanie staży”. Wbija się w amerykańską ideę samej siebie jako merytokracja.

Co się dzieje z mobilnością ekonomiczną?

To, jakiej mobilności ekonomicznej doświadczyłeś – i ile oczekujesz od swojej rodziny – to kolejny aspekt, który należy wziąć pod uwagę, gdy myślisz o klasie dochodowej. W artykule w Atlantycki, “9,9 procent to nowa amerykańska arystokracja”, Matthew Stewart argumentuje, że chociaż jesteśmy całkiem świadomi nierówności w Ameryce, jesteśmy z tym trochę w porządku, ponieważ „w Stanach Zjednoczonych każdy ma szansę na skok: mobilność usprawiedliwia nierówność”. A przynajmniej tak lubimy myśleć i prawo.

Jednak Stewart pisze: „wbrew popularnemu mitowi, mobilność ekonomiczna w krainie możliwości” nie jest wysoka i spada”. Istnieje koncepcja zwana międzypokoleniową elastycznością zarobków (IGE). Zasadniczo IGE mierzy, w jakim stopniu dochód dziecka jest iloczynem dochodu jego rodziców. Zero oznaczałoby brak związku między dochodem rodziców a dochodem dzieci, podczas gdy wynik jednego wskazywałby, że dochód rodziców w całości determinuje dochód dziecka.

W Stanach Zjednoczonych IGE wynosi około 0,5. Dla porównania, to więcej niż „prawie każda inna rozwinięta gospodarka”, pisze Stewart. Dodaje, że to nie odnosi się do godnych pochwały poziomów mobilności ekonomicznej ani równych szans.

W tym samym artykule Stewart przytacza prace ekonomisty i byłego przewodniczącego Rady Doradców Ekonomicznych ówczesnego prezydenta Baracka Obamy, nieżyjącego już Alana Kruegera. Krueger odkrył, że rosnąca bezruch i rosnąca nierówność nie są nieskorelowanymi trendami. „To tak, jakby ludzkie społeczeństwa miały naturalną tendencję do rozdzielania się, a następnie, gdy klasy są wystarczająco daleko od siebie, do krystalizacji” – pisze Stewart, cytując Kruegera.

Klasa jest względna: nierówność i jej skutki

Co konsolidacja bogactwa w rękach coraz mniejszej liczby wpływa na czyjeś poczucie klasy dochodowej? Część z tego zależy od świadomości. Wiedza i doświadczenie nierówności zmienia postrzeganie i zachowanie. Ta świadomość ma różne implikacje na różnych końcach spektrum. W Nowojorczyk artykuł, „Psychologia nierówności”, bada właśnie to Elizabeth Kolbert.

Doświadczenie poczucia ubóstwa

Kolbert omawia to, opisując odkrycia psychologa Keitha Payne'a, profesora Uniwersytetu Północnej Karoliny w Chapel Hill i autora książki Zerwana drabina: jak nierówność wpływa na sposób, w jaki myślimy, żyjemy i umieramy. Według Payne’a pisze: „…to, co naprawdę szkodzi w byciu biednym… to subiektywne doświadczenie uczucie słaby." To subiektywne doświadczenie poczucia mniejszego uprzywilejowania w porównaniu z otaczającymi nas osobami ma implikacje dla zachowania, ponieważ „ludzie, którzy uważają się za biednych, podejmują różne decyzje i, ogólnie rzecz biorąc, gorsze”.

Nie jest to niesprawiedliwa charakterystyka. W ciągu artykuł w Opiekun historyk Rutger Bregman, który opowiada się za powszechnym dochodem podstawowym, pisze: „To trudne pytanie, ale spójrz na dane: biedni ludzie pożyczają więcej, oszczędzają mniej, więcej palić, mniej ćwiczyć, więcej pić i mniej zdrowo się odżywiać.” Co więcej, Payne przytacza badania, które sugerują, że biedni są bardziej skłonni do podejmowania ryzykownych działań zachowanie.

Nierzadko narracja o ubóstwie sugeruje, że ludzie są biedni bo ich złych decyzji, ale nowe badania dowodzą, że jest odwrotnie. W swojej książce Niedobór: dlaczego zbyt mało środków tak dużo, ekonomista Sendhil Mullainathan i behawiorysta Eldar Shafir badają to, co nazywają „nastawieniem na niedostatek”.

A recenzja książki w Ekonomista dobrze podsumowuje ich pracę. Kiedy dana osoba czuje, że brakuje jej jakiegoś istotnego zasobu — pieniędzy, przyjaciół, czasu, kalorii — jej umysł działa w zupełnie inny sposób.

Nastawienie na niedostatek ma dwie zalety:

  1. Umysł koncentruje się na pilnych potrzebach, z wielkim skupieniem.
  2. „Daje ludziom lepsze poczucie wartości” tej rzeczy, której wydają się brakować – mają znacznie lepsze wyobrażenie o tym, ile byłby wart dolar, gdyby go mieli.

Nastawienie na niedostatek może również osłabić umysł. „Skraca horyzonty człowieka i zawęża perspektywę, tworząc niebezpieczną wizję tunelu”. Więc powoduje to u ludzi znaczny niepokój, sapping i „zmniejszenie przepustowości umysłowej”. Obaj przytaczają eksperymenty pokazujące, że poczucie biedy „obniża IQ osoby nawet o jedną noc bez spać."

Tak więc praca w Niedostatek sugerowałoby, że bycie biednym zmienia sposób myślenia i zachowania ludzi. Później, w dziele Kolberta, Payne przytacza badania, które, jak twierdzi, „dostarczyły pierwszego dowodu na to, że nierówności samo może powodować ryzykowne zachowanie”.

Badania Keitha Payne'a, Sendhila Mullainathana i Eldara Shafira wskazują, że wady, które niektórzy ludzie uważają za nieodłączne u biednych, są wynikiem samej biedy.

„Niewygoda” skrajnego bogactwa

Bogaci też odczuwają pewien dyskomfort w związku z konsolidacją bogactwa, ale z innych powodów. W swojej książce Niespokojna ulica: niepokoje związane z bogactwem, socjolog Rachel Sherman przeprowadza wywiady z członkami 1% i pyta ich wszystkich o jedną rzecz, o której woleliby nie rozmawiać: ich bogactwo i przywileje.

Sherman wyróżnia dwie podgrupy w 1%: zorientowaną w górę i zorientowaną w dół. Osoby zorientowane w górę „zdecydowały się nawet nie myśleć o sobie jako społecznie uprzywilejowanych”, ponieważ mieli tendencję do przebywania w jednorodnych ekonomicznie grupach, w których ludzie mieli tyle samo lub więcej pieniędzy niż oni zrobił. Osoby zorientowane w dół, z bardziej zróżnicowanymi ekonomicznie sieciami społecznymi, „bardziej prawdopodobnie postrzegały siebie jako uprzywilejowanych” i odczuwały poważny dyskomfort w tej sytuacji.

W swoim artykule Kolbert dość ładnie podsumowuje jedno z głównych odkryć Shermana: Niezależnie od tego… kierunek, w jakim zwrócono się uprzywilejowanym: „...uprzywilejowani wolą nie myśleć o sobie w ten sposób droga."

W op-ed dla New York TimesSherman pisze, że ta klasa „opisała siebie jako »normalnych ludzi«, którzy ciężko pracowali i rozważnie spędzali czas, dystansując się od powszechnych stereotypów bogatych jako ostentacyjny, samolubny, snobistyczny i uprawniony.” Sherman stwierdził, że bardzo zamożni starali się zdystansować od tych opisów, nie tylko w samoopisie, ale także w zachowanie. Kolbert cytuje Shermana piszącego o tych opisach i zachowaniach jako ilustrację „moralnych konfliktów o mając przywilej."

To ma sens. Nikt nie chce być postrzegany jako samolubny, uprawniony lub niezasługujący na bogactwo. Jednak Sherman ostatecznie argumentuje, że „takie ruchy [z 1%] pomagają bogatym ludziom zarządzać ich dyskomfort związany z nierównością, co z kolei sprawia, że ​​nie można o tej nierówności mówić uczciwie – lub reszta."

Skomplikowane pytanie

Klasa to skomplikowane pytanie. To nie tylko dochód. Wiąże się to z kosztami życia, wyborami dotyczącymi stylu życia i przeżytymi doświadczeniami. Składa się z kapitału społecznego i kulturowego. Tak więc, podczas gdy Kalkulator dochodów z ławek może nam powiedzieć, na czym stoimy, doświadczenie klasy jest całkowicie względne. Ludzie dedukują swoją pozycję klasową na podstawie wskazówek w ich najbliższym otoczeniu – ich sąsiedztwie, miejscu pracy, kręgach społecznych.

Klasa średnia ustabilizowała się pod względem wielkości, ale traci udział w dochodach, głównie do górnych 20%, a zwłaszcza do górnego 1%. Ponadto, kiedy mówimy o efektach klasy w Ameryce, powinniśmy mieć na uwadze górne 20% i górny 1%, ponieważ zachowania i wybory obu tych grup wydają się powodować wzrost nierówności klasowych i nieruchomość.

Większość ludzi myśli o sobie jako o klasie średniej. Jednak prawda jest taka, że ​​klasa średnia obejmuje ludzi o bardzo różnych stylach życia i obawach. 20% wyższa klasa Pew to w istocie 20% Reevesa. Ludzie, którzy należą do niższych części tego kwintyla, mogą nie czuć się szczególnie bogaci, jeśli ci wokół nich są znacznie bardziej zamożni. Co więcej, ludzie, którzy nie myślą o sobie jako o klasie średniej, mogą rozwijać wzorce zachowań związane z tym, czy czują się biedni, czy bogaci, nie zdając sobie z tego sprawy.

Co to jest zaklinacz deszczu?

Co to jest zaklinacz deszczu? Zaklinacz deszczu to profesjonalista, który ma sprawdzone umiejęt...

Czytaj więcej

Stump the Chump Definicja

Co to jest kikut? Stump the chump to określenie, gdy jedna osoba kwestionuje lub kwestionuje in...

Czytaj więcej

Definicja popytu stłumionego

Co to jest stłumiony popyt? Stłumiony popyt odnosi się do sytuacji, w której żądanie za usługę ...

Czytaj więcej

stories ig